Karp na zimno

Karpia można jeść nie tylko w wigilię. Kto lubi mięso tej ryby może spróbować tego przepisu babci gdzie podaje się ją na zimno. Dodatek rodzynków i migdałów dodaje temu daniu wykwintności.

Karp na zimno przepis babci

Wziąć oczyszczonego przesolonego całego karpia, wy­myć dobrze, włożyć do rondla jak wyżej o szczupaku ca­łym powiedziano albo też zalać piwem, octem, winem, do­dać włoszczyzny, w plasterki pokrajanej cebuli, pieprzu, bobkowych liści i cytrynowej skórki.

To wszystko go­tować na wolnym ogniu przez półtorej godziny, potem wy­łożyć karpia w inny rondel, a do niego zrobić sos nastę­pujący: rozpuścić kawałek masła, dodać do niego łyżkę miodu, tyleż tłuczonego cukru i rumienić tak, aż ciemno brunatnego koloru nabierze, dodać do tego garść mąki, wymieszać, zalać tym smakiem w którym się karp gotował i znowu gotować mieszając, byle nie zrobić sos albo zbyt ge­sty albo rzadki, zalać tego do karpia, dodać parę kawał­ków cukru, skórki cytrynowej, soku z cytryny, trochę octu i wina, aby sos był ostro kwaskowaty, do tego dodać rodzynków wielkich bez pestek, kilka szpikowanych migdałów i to wszystko z karpiem parę razy zagotować, potem ułożyć karpia na półmisku, polać tym sosem, wynieść na zimno aby zastygł i dawać do stołu z rodzynkami i migdałami na wierzchu. Liny tak samo można podawać.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz